.

To była jesień , gdzieś godzina 16:00 , może 17:00 . Moja historia z choroba rozpoczyna się od momentu kiedy zbyt silne emocje zadziałały na moja głowę. Załamana psychicznie bliska mi osoba idzie w kierunku stodoły , biegnę za nią chce wyjaśnić co się dzieje po chwili widzę zawieszona u góry pętlę , szok , nie dowierzanie co się moze zaraz stać ..... Tak ten moment nastąpił . Krzyk , Wrzask , Pogotowie . Cudem odratowany ,trafia do szpitala . Żyje! To najważniejsze!

Dowiedz się więcej »