Nie moc zajscia w ciążę , ciągła nadzieja na dwie kreski testu ciążowego , łzy bezsilności - takie chwile towarzyszyły Nam 9 miesięcy przed narodzinami naszego pierwszego synka .
Kiedy urodził się Tymoteusz , świat wywrócił się do góry nogami :) Zaczęliśmy kolejny piękny etap naszego życia . Pamiętam gdy z chwilą kiedy go uslyszalam i zobaczyłam na sali operacyjnej pomyślałam że tego dnia zdarzył się cud . Urodziłam zdrowego , pięknego chłopca który dopełnił nasza rodzinkę. Tymoteusz imię te wybraliśmy spośród imion z Pisma Świętego.
Okres ciąży i pologu przebiegał pomyślnie cieszyliśmy się że nasz chłopak rośnie zdrowy . Moje zdrowie psychiczne było w jak najlepszym porządku. Miałam przy sobie niezastąpionego Męża który był moim wparciem w każdej chwili . Moment kiedy Tymus miał pół roczku .Pojawił się dzień który wywołał we mnie tak silne emocje - uaktywnił chorobę ( historia w zakladce BLOG ) .
Brak kontaktu z moją osobą , częste zawieszki , odtrącenie Męża , urojenia na tle religijnym , podejrzliwość , nadmierna płaczliwość , nie moc zajęcia się dzieckiem takie symptomy pojawiły się na poczatku choroby. Czułam się zawieszona w czasoprzestrzeni, nie docierały do mnie bodźce z zewnątrz . Świat się zatrzymał . Wracałam myślami do tamtej sytuacji która miała miejsce . Moi Rodzice i mój Mąż podjęli decyzję . Kontakt z Lekarzem Psychiatrą . Do dzisiaj jestem wdzięczna za Lekarza którego spotkałam na swojej drodze . Jestem z nim w kontakcie od 2018 roku . Nie byłam nigdy hospitalizowana , przyjmuje leki na stałe . Moim priorytetem jest je brać , bez nich będzie ciężko .
Po pięciu latach pojawił się drugi, wyczekiwany syn - Jeremiasz . Bez dwóch zdań - wyjątkowy gość - syneczek Tatusia :D
Pomimo swojej choroby staram się żyć normalnie. Wychowujemy obydwoje naszych chłopaków . Nie twierdzę że jest cały czas ,, kolorowo " . Bywają i też chwilę przysłowiowych zawieszek , analizowania , dołków . Ale mam codzienna motywację w 3 osobach :) Cieszę się codziennie z tego co mam , doceniam każdą chwilę spędzona z Nimi .
